Ateizm nie dla każdego
                                             SIERPIEŃ 2010
        ATEIZM NIE DLA KAŻDEGO

 Czy świat mógłby istnieć gdyby wszyscy byli nie wierzący? Na to pytanie próbuje odpowiadać wielu filozofów, etyków, socjologów i teologów. Nie ma jednak spójnej, jednoznacznej odpowiedzi. Hasła ateistów mówiące o tym, że świat bez religii byłby piękniejszy bez waśni równie silnie pojawiają się jak te, ze strony grup religijnych radykalistów dla których religia to podstawa by ludzkość mogła istnieć i funkcjonować. Religia obojętnie która mam tu na myśli te główne istniejące na świecie sama w sobie z założenia jest czymś co buduje więzi jednostek społecznych. Podnosi ona na duchu, daje nadzieje, a także jest w pewnym sensie straszakiem przed czynieniem zła. Ateiści natomiast twierdzą, że to właśnie religia przyczynia się do powstawania wojen i konfliktów. Oni to też uważają, że człowiek powinien kierować się rozumem, a nie tym co kiedyś zostało zapisane i niepotwierdzone naukowo. Według mnie i jedni i drudzy mają rację.

Gdzie więc właściwie jest kompromis? Prawda jest taka, że ludzkość po między sobą różni się. W Polsce społeczeństwo składa się też z kilku klas. Podobnie rzecz się ma w innych krajach. Nie da się stworzyć takiego ustroju państwowości w którym wszystkie klasy da się zrównać. Ustrój taki chcieli stworzyć komuniści jednak i im się to nie udało. Idea Marksizmu sama w sobie była piękna jednak nie realna do wdrożenia w życie. Świat już tak jest złożony, że muszą być i bogaci i biedni a także przedstawiciele klasy średniej. Od systemu tylko zależy w jakich proporcjach one istnieją. Większość jednak ludzi bez względu  na system nieświadomie należy do klasy najniższej. Jednak to dzięki nim gospodarki świata się kręcą. Chociaż bogaci(uczeni, właściciele firm, bankierzy i inni wysoce postawieni w życiu społecznym) są promotorami tych gospodarek to tak naprawdę klasa głownie ta najniższa jest ich kołem napędowym.

 Co ma to jednak wspólnego z religijnością? Ludzie ci z klas niższych są na ogół bardziej religijni od pozostałych. Ich ciężki trud w życiu, zaangażowanie w pracę jest często budowane na fundamentach duchowości. Głównie trzyma ich nadzieja na lepsze życie w przyszłości lub po śmierci. Klasa natomiast ta bogata do której należy także większość polityków wykorzystuje  dogmaty religijne jako środek łączący, dający nadzieję na lepsze jutro, także jako wspomniane źródło zastraszania. Człowiek będący ateistą już tak posłuszny nie jest. Ma swoje zdanie, wyrobioną opinie i nie da sobą już tak łatwo manipulować. Tego typu działania jeszcze przed nastaniem chrześcijaństwa były znane m.in. w Starożytnym Egipcie. Wystarczyło rozgniewany lud postraszyć zaćmieniem słońca by Faraon osiągnął zamierzony cel. A to właśnie on i jego najbliżsi należeli do klasy bogatej natomiast cała reszta to była biedota w postaci ciemnego i zastraszonego ludu. Tak jak już wcześniej wspomniałem główne dogmaty religijne są najczęściej pozytywnie odbierane przez ludzi wierzących. To one stoją na straży porządku i ładu moralnego. Jednak instytucje je wdrażające w życie już tak czyste nie są. Ich celem jest utrzymanie tego największego a zarazem biednego społeczeństwa w posłuszeństwie. Dzięki temu lud chociaż ciemny to posłuszny. Dający utrzymanie swoim panom czyli przywódcom religijnym i nie tylko. Na tym niestety opiera się m.in. instytucja Kościoła. Na idei religijności podpierają się obecnie co raz częściej ustroje państwowe. W naszym kraju to bardzo łatwo zauważyć. Kiedy jest kryzys wystarczy podburzyć lud konfliktem natury religijnej, wzbudzić zagrożenie często także stworzyć wroga. Społeczeństwo nie myśli wówczas o gospodarce o tym co naprawdę ważne. Jest spokój. Taka sytuacja odpowiada wszystkim tym na „górze” czyli klasie bogatej.

 W dobie swobodnego dostępu do środków przekazu głównie telewizji i internetu coś jednak zaczyna się zmieniać. Co raz większa grupa ludzi zaczyna patrzeć na świat w nieco inny sposób. Pojawiają się grupy radykalne. Oprócz religijnych fundamentalistów swoje działania wykazują również racjonaliści i ateiści. Dwie strony zaczynają się ścierać. Z jednej strony są dogmaty, z drugiej natomiast dowody naukowe i stwierdzenia filozoficzne. Jedni i drudzy mają coraz większy wpływ na życie polityczne.

 Czy ateizm jednak mógłby zwyciężyć i stać się popularny wśród biedoty? Uważam, że wówczas trudniej byłoby zapanować nad ludnością bez względu na system w danym kraju. Może o tym się nie mówi ale system komunistycznej Polski był bardzo jednak związany z Kościołem. Między innymi dlatego bez rozlewu krwi nastały zmiany ustrojowe które tak naprawdę przez lata były uzgadniane przez obie strony. Wówczas byliśmy uzależnieni oficjalnie od Moskwy pośrednio natomiast na własne wręcz życzenie od Kościoła. Dzisiaj zależność nasza w dużej mierze zależy nadal od Watykanu. Chociaż oficjalnie mamy więcej wolności to i tak nasz kraj nie jest do końca niepodległy. Z drugiej jednak strony wyobraźmy sobie taką sytuację, że wszyscy nagle stają się ateistami. Duża część z tych osób wyrwała by się jednak z pod kontroli. Można spojrzeć na kraje zachodu gdzie odsetek osób nie wierzących jest dużo większy. Tam częściej dochodzi do łamania prawa i to w bardzo przedziwnych okoliczność, morderstw często o bardzo sadystycznym podłożu. To tam góruje rozwiązłość seksualna, a co za tym idzie częstsze zdrady, a także wiele wynaturzeń społecznych o różnym podłożu. Ateizm jest więc dla ludzi którzy myślą głową a nie wyłącznie instynktem. Jest dla tych którzy myślą racjonalnie i potrafią szanować bliźniego.     Co zrobić by jednak w społeczeństwie było co raz więcej osób racjonalnie myślących? Tu wszystko zależy od edukacji. Jak jednak rozdzielić młodzież która jest wstanie stać się w życiu normalna, myśląca racjonalnie od tej która zatraci religijność i stanie się wówczas kimś niebezpiecznym dla reszty społeczeństwa? Jest to bardzo trudne. Społeczeństwo dzieli się oprócz na klasy także na tych inteligentnych i niestety bliżej spokrewnionych z naszymi przodkami małpami.

 Ci drudzy kiedy zatracają religijność stają się dużo groźniejsi niż fanatycy i radykałowie razem wzięci! Tu już wchodzi biologia, a genetyki po przez edukacje wzmożoną zmienić niestety się nie da. W grę wchodzi jedynie edukacja powolna która może przez pokolenia będzie wstanie zmienić formę samego człowieka. To tak jeśli chodzi o ewolucję. Jest niestety jeszcze jeden problem. Gdyby wszyscy stali się ateistami oczywiście tymi prawymi, racjonalnie myślącymi i dążącymi do wolności i dobra to czy by nie zabrakło rąk do pracy? Mam tu na myśli tę najgorszą i najbrudniejszą robotę. Skoro każdy byłby myślący to robiłby też wszystko by mieć jak najmniej meczącą pracę. Każdy szukałby wówczas zawodów łatwych i przyjemnych. Te ciężkie przeżywały by prawdziwy deficyt z powodu braku rąk do pracy! Dzisiaj prostemu robotnikowi oprócz dogmatów religijnych niekiedy wystarczy zarobek na przysłowiową flaszkę by wykonał najbrudniejszą robotę. W dobie kiedy wszyscy staliby się bardziej myślący ich racjonalność by na to nie pozwalała.

 Reasumując obecny podział społeczny jest dla samej ludzkości bardziej korzystny. Do póki ludzkość nie znajdzie pomysłu na tanią siłę roboczą. Może stworzenie super robotów? Do póki wszyscy nie staną się do końca człekokształtni umysłowo. Wykorzystanie mózgu na odpowiednim poziomie u każdego człowieka. Do póty lepiej żeby religie istniały. Ateiści jednak też są potrzebni bo oni są przeciwwagą dla radykałów. Pamiętajmy też, że radykalni działacze religijni są bardzo niebezpieczni gotowi nawet oderwać się od swoich Kościołów. Dokonać rozłamu w imię swoich przekonań. Schizmy w kościele były częste. Jak dotąd jednak żadna z nich nie stała się  zalążkiem do powstania skrajnie niebezpiecznej religii. Czy czeka to nas w przyszłości? Cała nadzieja więc w ateistach i samych przywódcach Kościół dla których nie skrajności a raczej umiarkowanie i pewien postęp będą priorytetem w działaniu. Wówczas może przebrniemy jakoś wspólnie szanując drugiego człowieka bez względu na jego przekonania i wyznanie. Wszystko jednak przed nami.

 Jeśli ktoś przeczytał ten tekst ze zrozumieniem i wyciągnie pozytywne wnioski to dobrze. Jeśli jednak ktoś tekstu nie zrozumiał to lepiej niech się nie zagłębia. Bo prawda może boleć, a dla niektórych nie wiedza może być zbawieniem.

                                                               
   Filluk



OD REDAKCJI...
 
WARTO WIEDZIEĆ...
 
Pogoda w Tomaszowie Mazowieckim


trwa inicjalizacja, prosze czekac...Gry online
trwa inicjalizacja, prosze czekac...dodatki
KOMUNIKATY
 
















PORADNIK DOMOWY
 
Kupując produkty żywnościowe zwracaj uwagę na ich skład. Wystrzegaj się zwłaszcza wszelkich dodatków tzw.E...! Zwłaszcza te które zaczynają się na E-2..są konserwantami i wielu naukowców twierdzi,że mogą zwiększać ryzyko występowania nowotworów! Wiele sztucznych i chemicznych dodatków jest dodawanych m.in po to by wydłużyć termin przydatności(wspomniane wyżej konserwanty)jak również by poprawić smak lub barwę czyli aromaty i barwniki syntetyczne.Wszystkie one są akceptowane przez europejską komisje żywieniową jako ostatecznie przydatne do spożycia.Szereg z nich jednak powinno zostać ostatecznie wykluczone.Jednak ich eliminacja albo przebiega bardzo wolno,albo wogóle ponieważ niekiedy korzyści wielkich firm branży żywieniowej biorą górę. Starajmy się więc kupować te produkty które są naturalne lub zawierają jak najmniej dodatków! A oto te dodatki które są najbardziej szkodliwe; Rakotwórcze "E"; E: 131, 142, 210 - 215, 217, 239, 330 , 951 Zakazane (tylko w USA); E: 103, 105, 111, 121, 125, 126, 130, 152, 123 Niebezpieczne; E: 102, 110, 120 Podejrzane; E: 104, 122, 141, 150, 151, 171, 173, 180, 240, 241, 477 Zaburzenia żołądka i jelit; E: 221- 224, 226, 338 - 341, 407, 450, 461- 463, 465, 466 Szkodliwe dla skóry; E:230, 231, 232, 233. ************************
KONTAKT
 
tel.-502333486 ******************* JESTEŚMY DLA WAS ******************* ZAPRASZAMYI!!! *******************
 
JESTEŚ 26680 odwiedzającyNASZĄ STRONĘ
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja